*Louis*
Wiedziałem, że teraz Dan z zespołem ma próby. Szybko skierowałem się w kierunku studia. Kiedy wszedłem, zobaczyłem osobą, o którą mi chodziło. Poczekałem, aż skończą tańczyć i w przerwie między kolejnymi występami podszedłem do Briana. Spojrzał na mnie przestraszony i próbował się odsunąć, jednak nie pozwoliłem mu na to, przytrzymując go za rękaw szarej bluzy.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię, chcę tylko pogadać. Możemy wyjść na zewnątrz? -zapytałem.
Chłopak tylko skinął głową i już po chwili znaleźliśmy się przed ogromnym budynkiem. Usiedliśmy na murku. Już chciałem zacząć, kiedy Brian powiedział:
-Louis, chcę od razu wyjaśnić tę sytuację. El powiedziała, że dawno zerwaliście, że to było na pokaz... Mówiła jak bardzo się zauroczyła we mnie i wciskała inne kity. Byłem naprawdę naiwny, że uwierzyłem tej idiotce. Przepraszam...
-Wiesz, zaczynam dostrzegać plusy tej sytuacji... Nie okłamuje mnie już, nie jesteśmy już razem na pokaz, jak to ona uważała... Dlatego powinienem ci podziękować, bo ta sytuacja nam obu otworzyła oczy. Jeśli jestem na kogoś zły, to tylko na nią... Naprawdę ją kochałem... Kochałem osobę, która wykorzystała mnie tylko do tego, aby zdobyć popularność..
-Wiem co czujesz, sam zaczynałem się w to wkręcać.. Tak naprawdę musimy chyba podziękować Niallowi. To on wtedy nas spotkał i El nie umiała wybronić się przy nim kolejnymi kłamstwami. Ale... Wracając do Calder. Nie możemy tego tak zostawić.
-Tez jestem tego zdania Brian... Tym bardziej, że jeszcze nie miałem okazji jej spotkać i skończyć tego oficjalnie.. Masz jakiś pomysł?
-W zasadzie chyba tak.. Chodź ze mną. -powiedział chłopak i pociągnął mnie w stronę swojego auta.
*Jessie*
Stanęłam przed Starbucksem i ogarnęło mnie przerażenie. W środku była masa ludzi. Kelnerzy rozmawiali z klientami... A co, jeśli się z nimi nie dogadam? Jeśli ich nie zrozumiem? Ze strachem i pełna obaw przekroczyłam próg kawiarni. Od razu udałam się do kas, przedstawiłam się i poinformowałam o celu wizyty. Pani była bardzo miła i powiedziała, abym udała się na zaplecze do szefowej. Skierowałam się w stronę czerwonych drzwi i zapukałam. Kiedy usłyszałam "proszę", weszłam do środka. Przywitałam się i przedstawiłam. Dziewczyna przedstawiła się jako Margaret i opisała warunki współpracy. Powiedziała, abym nie obawiała się tego, że kogoś nie zrozumiem, że zawsze mogę prosić o powtórzenie lub o sformułowanie pytania inaczej. Ucieszyłam się, że wszyscy są tutaj tak pozytywnie nastawieni. Margaret dała mi służbową koszulkę z napisem "Starbucks" i plakietkę z imieniem. Zapytałam jeszcze o dokładne godziny pracy, podziękowałam i z uśmiechem wyszłam z kawiarni. W chwili, gdy wyszłam, zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu widniało: "Nika". Odebrałam i to co usłyszałam, wprawiło mnie w rewelacyjny nastrój.
*Nika*
Siedziałam na twitterze i przeglądałam kolejne konta, kiedy natknęłam się na wiadomość, która zwaliła mnie z nóg. "One Direction VIP concert in London". Co trzeba była zrobić? No i tu jest mały problem... A raczej szerokie pole do popisu. Ponieważ nie było to określony. Liczyła się wyobraźnia i pomysłowość. Zaśpiewać, zatańczyć, narysować? Trudne zadanie. Zadzwoniłam do Jessie i opowiedziałam jej o tym konkursie. Dziewczyna kiedy się dowiedziała, natychmiast przybiegła do domu i zmachana krzyknęła:
-Nika, Nika! Trzeba w staniku po Londynie polatać i krzyczeć "One Direction"!
Zaczęłyśmy się przeraźliwie śmiać.. Trzeba było przyznać, ta dziewczyna miała psychiczne pomysły...
-Jess, to naprawdę chore, ale i tak cię uwielbiam. -zaśmiałam się, po czym przytuliłam dziewczynę.
-Jess, to naprawdę chore, ale i tak cię uwielbiam. -zaśmiałam się, po czym przytuliłam dziewczynę.
Zaczęłyśmy myśleć, co można zrobić. Liczy się oryginalność, pomysłowość, niebanalność... Musimy to wygrać! Miałyśmy na to tylko tydzień. Tylko 50osób na koncercie.. Bajka...
***
Po długiej rozmowie postanowiłyśmy: zrobimy album o ich całej karierze, od momentu x'factora w formie komiksu. Postaci będą wyglądać mniej więcej TAK. Na końcu dołączymy płytę, z nagranym przez nas coverem "More than this". Oczywiście zarezerwowałam sobie solówkę Nialla. Uwielbiam ją. Nie marnując czasu, poszłyśmy po album z białymi kartkami. Był czerwony, a na przodzie widniał napis "Keep calm and love this". Po powrocie do domu Jess zaczęła rysować postacie. Ja próbowałam poskładać ich historię od początku do końca... Po 5 godzinach wstępne szkice były gotowe...
*Louis*
Brian zawiózł nas do miejsca, gdzie miał się odbyć pokaz mody. Okazało się, że brała w nim udział Eleanor. Osoba, która odpowiadała za organizację, była przyjacielem Briana. Koleś wpuścił nas bez zaproszenia i dał nam honorowe miejsca, przy samym wybiegu. Zajęliśmy wyznaczone fotele i pokaz się zaczął. Faceci prezentowali stylowe garnitury i spodnie z szelkami, czyli coś, co uwielbiam. Dziewczyny chodziły w długich sukniach. Widać było, że chodzenie sprawiało im trudność- suknie ciągnęły się za nimi.. Jedna lekko się potknęła, gdyż obcasem zahaczyła o materiał. Siedzieliśmy z Brianem w dobrych nastrojach, kiedy zza backstagu wyszła Eleanor, ubrana w TO. Dumnie kroczyła po wybiegu. Kiedy zatrzymała się, aby się obrócić zobaczyła nas. I wtedy stało się to, na co chyba liczył Brian...
_______________
przepraszam za nieobecność. szkoła i inne sprawy, pochłaniają zbyt dużo czasu...
macie jakieś uwagi? x jesli chcecie byc powiadamiani na tt napiszcie tu lub na moim twitterze: @LenaXXX1
jeżeli przeczytałeś, zostaw po sobie komentarz, proszę :) xx miłego dnia!
macie jakieś uwagi? x jesli chcecie byc powiadamiani na tt napiszcie tu lub na moim twitterze: @LenaXXX1
jeżeli przeczytałeś, zostaw po sobie komentarz, proszę :) xx miłego dnia!