wtorek, 1 maja 2012

chapter seven.


*Jessie*
Nika nie mogła zastopować słowotoku. Kiedy jej mama poszła z powrotem na górę, udało mi się w końcu uciszyć dziewczynę.
- Nika, spokojnie ! Ja też jestem w szoku, ale nie mogę odpowiedzieć ci na jakiekolwiek pytanie, bo mówisz za szybko !
- Ok. Wdech, wydech, wdech, wydech. Po kolei. Jesteś pewna, że Louis pisze tutaj o tobie ? –Zapytała.
- A kto inny biegł o 19 w biało niebieskiej bluzie w paski ?
- Ale.. ale… No ale jak to? – Nika spojrzała na mnie smutnym wzrokiem, jakoby tą osobą nie była ona. Cóż, ja nie chciałam mieć tego siniaka nawet, jeśli jest od sprawą „Louisa z One Direction”. Jeszcze raz, już trochę spokojniejsza przeczytałam tweeta: „Wczoraj podczas biegania potrąciłem pewną dziewczynę. Przepraszam, że nie zatrzymałem się. Jeśli to czytasz, mam nadzieję, że nic Ci nie jest. Xxx”
- Kochany, kochany Lou. –Z zamyślenia wyrwał mnie głos Niki.
- Blondi, mnie to boli ! Zdjęcie mojej obolałej ręki jest teraz warte fortunę.
- Dobra, ogólnie tweet Lou to inna sprawa. Bardziej zastanawia mnie to, od kiedy zostałam wiedźmą i przepowiadam przyszłość…
- Nika, o czym Ty do diabła mówisz ? –Naprawdę nie wiedziałam o co jej chodzi.
- Nie pamiętasz moich wczorajszych słów? „zakochałem się w czerwonowłosej, którą widziałem przez 15 sekund” ? No okej, może nie tak brzmi jego tweet, ale jest podobnie, nie możesz zaprzeczyć !
Tak jak z wiadomości Lou można się szybko otrząsnąć, tak tweet Zayna nie dawał mi spokoju.
- Hahaha, nie rób sobie nadziei. Na wróżbiarstwie nie zarobisz. Jednak zakochałem się, a nie mogę zapomnieć to jest różnica !
- Może i jest. No, ale spójrz. „Nie mogę o Tobie zapomnieć, chociaż widziałem Cię przez parę sekund. PS: Ładna czerwień.” To taaaaakie słodkie, Jessie, ale Ty masz szczęście…
Może i szczęście miałam. Bynajmniej z pewnością nie takie, żeby odpisali na moje tweety, które zaraz mam zamiar wysłać. Do Lou piszą teraz miliony dziewczyn, może uwierzyć każdej. A do Zayna dziewczyny, o czerwonym kolorze włosów na avatarze. W sumie, te mniej spostrzegawcze też napiszą, że chodziło o nie, w końcu mogły mieć czerwoną bluzę, czy coś… Jednak coś mnie podkusiło, by odpisać. Do Lou: „Ręka ciągle boli, ale chyba nie umrę. Dziękuję za troskę.” I tak wiadomość poszła w sieć. Bynajmniej, jeżeli w wypadku Louisa odpisanie było banalne, tak w przypadku Zayna… Nie miałam bladego pojęcia, co mu odpisać. Mimo, że byłam pewna tego, że nie przeczyta mojego tweeta, nie chciałam tego tak zostawić. Jeszcze raz przeczytałam jego wiadomość, zrobiłam screena i nacisnęłam „odpowiedz”. Pisałam, wymyślałam, usuwałam. Trwało to dobre 5 minut. Byłam już zła tym, że nic nie mogę wymyślić, więc napisałam tylko: „Przepraszam za moje zachowanie, nie lubię tłumów. Mam nadzieję, że kiedyś obędzie się bez tłumu fanek. Trzymaj się. x” Z wyniku pracy zadowolona nie byłam. No, ale w sumie, po co się starać, on i tak tego nie zauważy. Po 4 sekundach ma już 50+ RT, nie mówiąc o parunastu godzinach. Po wysłaniu, posprzątałam w kuchni i udałam się na górę, aby umyć się, przebrać i zajrzeć do nowej pracy.

*Louis*
Kiedy Niall z Harrym poszli na górę, jeszcze przez chwilę myślałem co zrobić. Chciałem mieć jakiś plan. Jednak w takich chwilach nie jestem zbyt twórczy. I w sumie, co z tego, że coś bym wymyślił? Nie chcę patrzeć już jej w oczy, nie chcę do niej nic mówić. Jednak muszę tą sprawę załatwić. Jak to zrobić? Nie wiem. W takich chwilach, pozostaje tylko jedno: idę biegać. Zawsze mam tak, kiedy nie wiem, co robić. Nałożyłem biało- niebieską bluzę w paski i wybiegłem z mieszkania. Biegnąc, starałem się nie myśleć ciągle o niej. I udało mi się osiągnąć, chociaż to. Czułem promienie słońca, ogrzewające moją twarz. Przez chwilę poczułem się szczęśliwy i wolny. Minęła godzina i postanowiłem wrócić. W drodze powrotnej nie udało mi się utrzymać radosnego nastroju, wróciły myśli o El. Myślałem, jak to zakończyć, jak jej powiedzieć… Byłem tak zamyślony, że w pewnej chwili wpadłem na dziewczynę. Dość mocno ją uderzyłem w ramię. Nie wiem czemu nie zatrzymałem się. Rzuciłem tylko krótkie „przepraszam” i pobiegłem dalej. Na chwilę odwróciłem się- miała ogniście czerwone włosy. Kiedy dobiegłem do domu, zastałem w nim Zayna i Liama. Mulat był czymś wyraźnie ożywiony, opowiadał coś dla Payna z dużym entuzjazmem.
-O, Lou, jesteś! On mnie wykończy, poznał jakąś dziewczynę. –Liam był wyraźnie zadowolony, że przyszedłem do domu.
-Jak zwykle przesadzasz. Tylko ci o niej opowiadałem, to tak wiele? –Malik zrobił minę smutnego szczeniaczka w kierunku swojego słuchacza. Po czym kontynuował: -Louis, to prawda z Eleanor?
Potwierdziłem ich przypuszczenia o naszym rozstaniu. Powiedziałem też, że tak naprawdę jeszcze z nią nie rozmawiałem, na razie myślę o tym, co powiedzieć.
-Stary, wiesz, że jakby coś, na nas zawsze możesz liczyć. Jesteśmy Tobą. –Powiedział Zayn, a Liam mu zawtórował.
-Dobra Malik, ale co to za dziewczyna? –Zapytałem.
-No więc… Zobaczyłem ją, kiedy stałem na moście, była we mnie wyraźnie wpatrzona. Chyba chciała ze swoją koleżanką do mnie podejść, ale kiedy podbiegły do mnie fanki, ona zrezygnowała… Miała taki smutny wyraz twarzy… -Pokrótce streścił.
-Nie przejmuj się, pewnie to też była fanka, która rzuciłaby się na ciebie. –Starałem się go pocieszyć. Chociaż przeczucia miałem mieszane. Jeszcze nigdy nie spodobała mu się żadna fanka.
-Możliwe… No nic, jeżeli to ma się udać, to jeszcze ją spotkam. Wiecie, że wierzę w przeznaczenie. –Zaśmiał się Malik.
Po tej rozmowie udałem się do łazienki, aby się wykąpać. Następnie, wpadłem do pokoju. Przebrałem się, napisałem na twitterze przeprosiny do nieznajomej i zszedłem na dół. Powiedziałem chłopakom, cel mojego wyjścia, po czym udałem się w stronę drzwi. Idę to definitywnie zakończyć.

*Niall*
Siedzieliśmy z Hazzą w Nando’s, jedliśmy i przeglądaliśmy jednocześnie twittery. Loczek jak zwykle wyłapywał ładne fanki, a ja siedziałem na tt Demi. Słodka, piękna, zdolna. Trzy słowa, które definiują mój ideał, moją idolkę. Ponownie, ze smutkiem, spojrzałem na liczbę, widniejącą przy osobach, które obserwuje. „20” mało? Zdecydowanie. Powinno być przynajmniej 21. Ale nie mogę do niej napisać o follow back, no jakby to wyglądało? Kliknąłem w listę obserwowanych. 15 profili zatwierdzonych plus pięć fanów. Podobno kiedyś zrobiła akcję, jakiś konkurs czy coś. Szczęściarze. Otworzyłem po kolei wszystkie profile. Jakiś Tom, Patricia, Natasha, Melanie i Jessie. Tylko ta ostatnia miała na profilówce swoją twarz, reszta, miała Demi. Jessie- czerwonowłosa dziewiętnastolatka z Polski, obecnie mieszkająca w Londynie. Z radością odkryłem, że jest naszą fanką. Pokazałem jej profil dla Harrego. Ten od razu zaczął przeglądać jej stare tweety.
-Stary spójrz, osiem tygodni temu prosiła cię o follow! Co ci szkodzi? –Powiedział Harry.
Bez zastanowienia kliknąłem w niebieski przycisk. Mnie to nic nie kosztuje, a mam nadzieję, że jej sprawi radość. Czy w myślach liczyłem że napisze ona DM do Lovato? No pewnie, ale to tylko moje ciche marzenia.

______________________________________
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale po prostu nie mam czasu. Wena też nie jest na zawołanie ;) Bynajmniej mam nadzieję, że wam się spodoba. Macie jakieś uwagi/ pomysły? Piszcie!
WAŻNE: Stworzyłam sobie listę, aby wpisywać osoby, które mają być powiadamiane o NN na TWITTERZE! Jeśli chcesz abym Cię informowała- napisz w komentarzach bądź na TT: @Lenaxxx1 

15 komentarzy:

  1. Strasznie podoba mi się Twój styl pisania . Mega pisz dalej i jak najdłuższe rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, mi się też podoba ;)

      Usuń
    2. dziękuję! :) xx następny postaram się, aby był jak najdłuższy x

      Usuń
  2. za krótki, nie odzywaj się do mnie :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest mega <3 Ty jesteś mega <3 Cały ten blog jest mega <3 Jeeejku *_* uwielbiam to co piszesz x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeju, jak miło to czytać :3 dziękuję! xx

      Usuń
  4. Wręcz uwielbiam tego bloga :3 noo i też mi się podoba Twój styl pisania xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. yaay, świetne (: kiedy następny ? xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy następny rozdział ??
    Już nie mogę sie doczekac !! :)

    OdpowiedzUsuń