piątek, 20 kwietnia 2012

chapter five- part I.

*Louis*
Po tym, jak Niall oznajmił, że Harry nie odbiera, zacząłem się niepokoić. To nie w jego stylu- nawet, gdy ma zły humor, odbierze, coś odburknie, krzyknie, poobraża. No w każdym razie odbiera. Szybko zarzuciłem na siebie bluzę i bez słowa wyszedłem z restauracji, nie kończąc posiłku. Przypuszczałem, że jest w domu tam, więc skierowałem swoje kroki. Idąc, zastanawiałem się, co może być powodem jego zachowania. Nie chciałem dopuszczać do siebie myśli, że to mogła być ta idiotka. Starałem się bronić Harrego przed tym brutalnym światem. Ostrzegałem go przed tą dziewczyną, miałem po prostu, co do niej pewne obawy. Idąc te 10 minut myślałem tylko o tym, aby moje przeczucia nie potwierdziły się. Zawsze byłem o niego zazdrosny. Pewnie teraz też tak jest. Przechodząc przez ulicę, zauważyłem wysoką brunetkę, wyglądała jak Eleanor. Byłem jednak zbyt przejęty Harrym, by zwrócić na ową dziewczynę uwagę. Poza tym, El była teraz w Sydney. Tęsknię, to pewnie, dlatego wydała mi się podobna. Podczas tych rozmyślań zauważyłem, że stoję już przy domu. Otworzyłem drzwi i niepewnie nacisnąłem klamkę. Wypowiedziałem jego imię, jednak nie usłyszałem odpowiedzi. W powietrzu unosił się dym papierosowy. Gdy dotarłem do salonu zobaczyłem dywan pokryty jakimiś porwanymi kawałkami papieru. Gdy podniosłem kilka, moje przypuszczenia się potwierdziły. Nie daruję jej tego. W głowie już obmyślałem plan, jak jej się odpłacić, kiedy zorientowałem się, że dalej nie wiem gdzie jest Harry. Bynajmniej w poszukiwaniach przeszkodził mi jeszcze jeden szczegół- pusta butelka po wódce i niedopalone fajki (Harry i palenie??). Pobiegłem do jego pokoju- był pusty. Nie było go także w łazience, kuchni, czy innym pomieszczeniu domu. Bardzo się o niego martwiłem. Wyszedł gdzieś najebany, załamany, nie wiadomo, co zrobi.. W pewnym momencie usłyszałem odgłos tłuczonego szkła. Dobiegał on z piwnicy. Nikt z nas tam nigdy nie schodził- nie przyszło mi do głowy, aby sprawdzać właśnie tam. Zszedłem do piwnicy i sytuacja, którą tam zastałem nie należała do najciekawszych…

_________________________________
zabijecie mnie za długość rozdziału.. ale ja wam to jutro wynagrodzę, obiecuję.. dziś w nocy będę pisać, teraz muszę odpocząć... @LenaXXX1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz