poniedziałek, 9 kwietnia 2012

chapter two.

Do bohaterów dodałam Danielle, Alicję i Jordan- spójrz: klik. 

Nie byłam przekonana, czy chcę ich posłuchać. Weszłam na twittera i napisałam do Ali- ostatnio mojej najlepszej przyjaciółki- wiedziałam, że ich słucha. Następnego dnia spośród tysiąca "follow back? x " (Dużo osób chce, abym ich obserwowała, liczą, że napiszę DM do Lovato. No tak, znalazłam się w szczęśliwym gronie5 fanów, których followała. Łącznie Demi obserwuje chyba 20 osób. Nieźle, co?) W końcu odnalazłam tweet od Ali: "Chociaż to nie twój gatunek, to posłuchaj, znam ciebie i wiem, że któryś kawałek na pewno nie ujdzie twojej uwadze"  I owa 17-latka miała rację. Co prawda "Gotta be you" czy "Stole my heart" nieszczególnie wpadły mi w ucho i już miałam zrezygnować, kiedy pojawiła się reklama radia zet. Postanowiłam zrobić małą przerwę w słuchaniu i weszłam na pop-listę zobaczyć czego teraz się słucha. Nie mogłam uwierzyć- "One Direction- What Makes You Beautiful" na 10 miejscu. Z ciekawości, kliknęłam "play". I wpadłam. Oprócz tej piosenki, cały czas nuciłam jeszcze "Moments"... Jednak w WMYB było coś... No okej, raczej ktoś... Ten fragment. Ten głos, który hipnotyzował. "So c-come on, you got it wrong..." I ciągnący się dalej przewspaniały akcent. Pamiętam te 5 minut mojego życia: sprawdziłam czyj głos mnie zauroczył, wpisałam jego nazwisko w google i.... Zatkało mnie, najzwyczajniej w świecie. Zayn Malik. Najcudowniejszy chłopak pod słońcem. 
W ten oto sposób, opowiedziałam wam historię życia. I dokładnie w tym momencie jestem już w drodze na samolot. Szare dresy, bluza "cool story, bro" i bandamka na głowie. Czarne conversy dopełniły wygody, jakiej miałam zaznać w podróży...

*Harry*
Kolejny szary dzień w Londynie. Jedynym plusem jest fakt, że Jordan pisze ze mną. Piękna blondynka, którą zobaczyłem na koncercie. Stała i zabijała przepięknym uśmiechem. To dla niej zaśpiewałam solówkę WMYB. Później wypatrzyłem ją w trakcie podpisywania płyt. I się zaczęło. Ma 18 lat- Lou w końcu przestał mi dokuczać, że nie jest w wieku Flack- no cóż, ta kobieta to był wyjątek... Czy będzie z tego coś więcej? Nie wiem, w niej jest coś... Co nie pozwala mi do końca zaangażować się. Potrzebuję czasu. Tak, zdecydowanie. Pewnie wtedy coś do niej poczuję.

*Zayn*
-I'M FEELING SEXY AND FREEEEEEEE
-Zayn, przestań do cholery drzeć się w tej łazience! I wychodź w końcu, mieliśmy wyjść pół godziny temu, a ja jestem głodny! -dobiegł mnie głos Nialla. 
No tak, nikt nie lubił moich pobytów w łazience, a już szczególnie Niall, który dzielił ze mną mieszkanie, a co za tym idzie- łazienkę. Godzina kąpieli, 20 minut na ocenę ogólną i na koniec jakieś poł godziny na włosy. Człowiek musi dobrze wyglądać, nie? A pośpiewać Jessie J do prysznica każdy lubi. No, bynajmniej ja. Za chwilę idziemy do miasta. Spotykamy się z chłopakami, a przy okazji coś zjemy, bo po wczorajszej nocy filmowej Niall zostawił w lodówce tylko marchewki dla Lou. Ostatnio, jakaś fanka napisała na twitterze, że jestem jedynym bad-boyem w zespole. Wiem, że taka krąży o mnie opinia.. Dotychczas, nie udało mi się jej zmienić, nie umiem się przed nikim otworzyć, nie spotkałem jeszcze takiej osoby, która mnie zrozumie. 

*Jessie*
Zalogowałam się na twittera, użytkownik "jessiej" jest online. Powiecie teraz że nazwa tt, to od tej wokalistki? No niestety nie, to moje imię i pierwsza litera nazwiska. A ustawiłam sobie taką nazwę bo "jessj" była zajęta. Poza tym w  szkole też wołali "Jessie J" Tak wiecie, po amerykańsku... Napisałam "pray 4 gd flight. Z.M. always in my heart x" i wystartowaliśmy...

_____________________________________
Tak powstał 2 rozdział, a pomysłów mam na co najmniej kilkanaście... Komentarze to takie miłe istotki, dzięki którym człowiek się uśmiecha, wiecie? :) Jeśli chcecie być powiadamiani, piszcie tt :) mój: @LenaXXX1. Mokrego poniedziałku :)

5 komentarzy:

  1. kochamkochamkocham :* początki nigdy nie są łatwe, ja też miałam 0 komentarzy, ale to się zmieni! :* opowiadanie powoli się rozkręca, mam wrażenie, że powoli wiem, jak to wszystko się rozegra. ;) cierpię na miłość od pierwszego przeczytania <3
    btw. ALICJA JEST ZAJEBISTA! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bd Fajnie :)) Zapraszam do mnie w wolnej chwili ;]
    http://naanaaanaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. "Niall zostawił w lodówce tylko marchewki dla Lou"
    haha Nialler zjadłby nawet światło z lodówki jakby mógł haha

    OdpowiedzUsuń